Niestety, nie lubimy rozmawiać z dziećmi o pieniądzach. Chroniąc je przed wszelkimi nieszczęściami świata, zbyt często także strzeżemy je przed realiami. Młodzi ludzie, pomiędzy piętnastym a osiemnastym rokiem życia nadal nie wiedzą, skąd biorą się pieniądze i zachowują złudną wiarę, że źródło, z którego czerpią, czyli kieszenie rodziców jest praktycznie niewyczerpana. Mówimy, ucz się, a my zapewnimy ci wszystko. Nic dziwnego, że coraz częściej mamy do czynienia ze zjawiskiem zakupoholizmu wśród młodzieży.
Gdzie szukać przyczyny?
Młodość ma to do siebie, że sprzyja uzależnieniom. To wiek, w którym podejmujemy eksperymentalne wyzwania, poszukujemy swojego miejsca na ziemi, a jednocześnie nie znamy umiaru. Ten trudny moment w życiu na pewno sprzyja popadaniu w zależności, także te związane z zakupami. Pamiętajmy, że nasze dzieci praktycznie od samego początku poddawane są ekspansji reklam. Widzą je w mediach, a firmy bardzo często podejmują współpracę z idolami nastolatków, których zadaniem jest lansowanie mody na określone przedmioty. To wiek, w którym rodzice przestają być autorytetami, a trendy i styl zachowania zaczyna dyktować środowisko rówieśnicze.
Brak edukacji
To ogromna bolączka naszego systemu edukacji i wychowania. Nie tylko w domu nie rozmawiamy o pieniądzach, ale też szkoła w jakimkolwiek stopniu nie zajmuje się edukacją finansowo- ekonomiczną. Dzieci nie mają świadomości, że pieniędzy nie drukuje bankomat. Im wcześniej nauczymy je zarabiania pieniędzy, tym lepiej. Nie chodzi tu o płacenie za dobre oceny czy wykonywanie koniecznych prac domowych, ale dodatkowe zajęcia, jak np. koszenie trawników sąsiadów, dostarczanie zakupów czy pomoc przy rozładunku towarów. To proste czynności, które dają wymierną wiedzę o wartości pieniądza.
Czy płeć ma znaczenie?
Bardzo długo problem zakupoholizmu kojarzono z dziewczynkami, ich uzależnieniem od mody, kosmetyków, dodatków. Tymczasem równie często w zakupoholizm wpadają młodzi chłopcy, którzy potrafią wręcz obsesyjnie skupować buty czy koszulki sygnowane przez modnych sportowców czy dodatki do gier komputerowych, przy których spędzają najwięcej czasu.
Budowanie autorytetu
Szczęśliwy posiadacz gadżetów, zajmuje wysoką pozycję w swojej grupie rówieśniczej. Wśród nastolatków, często liczy się tylko to, kto ma więcej. Choć to wiedza powszechna, często nie zdajemy sobie do końca sprawy, jak ważny jest przekaz, który dziecko wynosi z domu. Obowiązkiem rodzica jest tłumaczenie młodemu człowiekowi, że istnieją inne niż finansowe sposoby budowania swojego autorytetu.
Jak rozpoznać uzależnienie u naszego dziecka?
Czerwona lampka powinna się zapalić, gdy dziecko, któremu odmawiamy zabawki, wpada w histerię, usiłuje nas szantażować i wywiera presję. U starszych zwracajmy uwagę na hasła w stylu „wszyscy to mają”, „muszę to mieć”, „nie pójdę do szkoły w tym ubraniu, bo wszyscy inni mają lepsze”. W ekstremalnych sytuacjach nasze dziecko pożycza pieniądze od znajomych, a nawet podkrada je z naszego portfela. Pamiętajmy, że zakupoholizm to nałóg, a osoby uzależnione potrafią sprawnie ukrywać swój problem, także latami możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że on istnieje.
Radzenie sobie z napięciem
Nałóg u młodych ludzi bywa jeszcze trudniejszy do zwalczenia niż w przypadku osób dorosłych. Ośrodkowy układ nerwowo nie jest jeszcze rozwinięty, nastoletnia emocjonalność nie jest przygotowana na czynniki stresogenne, a każde napięcie wymaga rozładowania. Uzależnienie od zakupów częściej pojawia się u dzieci z dużych miast, choć dostępność zakupów w sieci sprawia, że trend ten powoli się odwraca i problem staje się powszechny. Najważniejsze jest szybkie rozpoznanie przyczyny napięć i ustalenie, co tak naprawdę mają rekompensować intensywne zakupy: problemy w szkole, brak uwagi rodzica czy samotność.
Edukacja finansowa
Najgorsze, co możemy zrobić to gwałtowne odcięcie od gotówki i stosowanie rygorystycznych zakazów. W przypadku prawdziwego uzależnienia to działania zupełnie nieskuteczne, które mogą zakończyć się nie zawsze legalnymi próbami zdobycia pożądanych rzeczy i wpędzić naszego nastolatka w jeszcze większe problemy. Podstawą jest edukacja ekonomiczna, wdrażanie dziecka w problematykę budżetu domowego, definiowanie wydatków i kosztów życia. Musimy nauczyć się stawiać twarde granice i ustalać z nastolatkiem, ile pieniędzy możemy przeznaczyć na jego przyjemności.
Zakupoholizm jest szkodliwy i marnotrawi pieniądz, ale ciężko jest się oprzeć modzie